Park Wspomnień

Drodzy, oddajemy w Wasze ręce "Park Wspomnień". To właśnie tutaj możecie wyrazić wdzięczność swojemu pupilowi za bezgraniczną miłość i za wspólnie spędzone chwile. W tym miejscu nie może również zabraknąć Waszych wspomnień, wyrażenia emocji po zmarłym przyjacielu na czterech łapach, który jest traktowany jak członek rodziny. Niech nasi pupile pozostaną na zawsze w naszych sercach i będą źródłem najczulszych emocji i pięknych wzruszeń. Wspomnienia opublikujemy również na naszych mediach społecznościowych.

Prześlij swoje Wspomnienia. Umieścimy je na tej stronie

Aray

Oto fragment wspaniałego opowiadania o tym niezwykłym kocie. Aray, kocia dusza o pięknej, srebrzystej szacie, był wiernym kompanem Arkadiusza. Ich przyjaźń była głęboka jak nocne niebo, a ich wspólne przygody tworzyły opowieści godne opuszczenia stronic książek. Aray uwielbiał nocne życie jak nikt inny. To właśnie w mroku odkrywał swój prawdziwy charakter - pewny siebie, pełen tajemniczej magii. Kiedy słońce zachodziło, a księżyc rósł na niebie, Aray budził się do życia. Dostojnie przemykał przez cichą uliczkę osiedla w którym mieszkali, wydając dźwięki tylko dla siebie i gwiazd, które świeciły jasno na niebie. Jego srebrzysta sierść migotała w blasku księżyca, sprawiając, że wyglądał jak żywy sen. Oczy miały cień nocnej tajemnicy, a ogon unosił się z gracją, jakby malował historie w powietrzu. Arkadiusz był zawsze na bieżąco z przygodami Araya, często zaglądał przez okno, wypatrując kota, gdy ten wędrował po nocy. Ich więź była niesamowita - jeden był duchem nocy, drugi jego opiekunem. Razem odkrywali spokojną pieśń nocy, w której szum drzew i szelest liści stanowiły symfonię, do której Aray niemal tańczył. Arkadiusz pozwalał swojemu kociemu przyjacielowi wędrować w delikatnym rytmie tych nocnych dźwięków. Choć Aray cieszył się swoją niezależnością podczas nocnych eskapad, zawsze rano wracał do swojego przyjaciela. Arkadiusz witał go z uśmiechem i opowiadał mu o codziennych przygodach ludzkiego świata, a Aray patrzył na niego swoimi tajemniczymi oczami, jakby wiedział, że ich przyjaźń jest czymś wyjątkowym. Noc umożliwiła Arayowi wyrażenie swojej prawdziwej natury, a Arkadiuszowi dawała możliwość doświadczenia magii nocy oczami swojego ukochanego kota. Ich wspólna podróż przez świat nocnych opowieści była jak powieść, którą wspólnie pisali każdej nocy. Uliczka ich osiedla stawała się w nocy spokojnym labiryntem dla Araya. Kiedy mieszkańcy zapadali w sen, a miasto spowijała cisza, kot eksplorował otoczenie jak własne królestwo. Jego kroki były ciche i nieuchwytne, a oczy świeciły srebrzystym blaskiem, zdolnym do wyłapywania nawet najmniejszych ruchów w mroku. Na każdym rogu odkrywał coś nowego - ślady nocnych stworzeń, które zostawiały swoje ślady w mokrej rosie na trawie. Aray śledził te tajemnicze ślady, przekształcając je w swoje własne tajemnicze opowieści, które opowiadał gwiazdom w niebie. Jednej nocy, gdy księżyc wznosił się wysoko na niebie, Aray napotkał białego królika, który wydawał się troszkę zagubiony. Z ciekawością, którą tylko kot może wykazać, Aray podążył za królikiem, aż do parku, gdzie królik wskoczył w gąszcz krzewów. Aray usiadł na kamieniu, obserwując, jak gwiazdy świeciły nad nimi i dźwięki nocy otaczały ich swoją magią. Królik ten stał się bohaterem wielu wspólnych Araya i Arkadiusza opowieści. Każda noc była jak rozdział w długiej powieści, którą wspólnie pisali, łącząc światy człowieka i kota. Gdy Aray wracał rano, stawiał swoje trofea z nocnych łowów u stóp Arkadiusza, jakby chciał podzielić się z nim fragmentem tajemnicy nocy. Arkadiusz patrzył na kota ze zdumieniem, podziwiając jego zdolności i nieprzemijającą wewnętrzną moc. Tak minęły dni, tygodnie i lata. Noc umożliwiała Arayowi wyrażanie jego prawdziwego ja, a Arkadiuszowi dawała możliwość doświadczenia magicznej strony życia oczami swojego ukochanego kota. Ich przyjaźń była jak niewidzialne nici, które łączyły ich serca i opowieści, tworząc niezapomniane chwile w ich wspólnej podróży przez świat nocnych opowieści.

Tosia

Tosiu💔 dziękujemy ci za te 7 cudownych lat. Nasz dom bez ciebie już nigdy nie będzie taki sam. Brakuje twojej rozdartej mordki. Byłaś najwspanialszym psem i na zawsze będziesz w naszych sercach. Tęsknimy i kochamy cię aniołku❤Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy, a teraz odpoczywaj bez bólu.

Saba

Kochana Sabciu odeszłas kochana przez nas, odbyło się to szybko, niespodziewanie, myslelismy że to jeszcze nie ten czas. Mamy cie w sercach, codziennie myslimy o tobie, wspominamy, ogladamy zdjęcia . Żyj spokojnie za Tęczowym Mostem, juz bez bólu. Spotkamy się na pewno w innym świecie.

Asia

Nasza ASIU czarno-srebrna, spaceruj teraz do woli w miejscach znanych, i tych nieznanych. I tak jesteś z nami w każdym powiewie wiatru, szumie traw i morskich fal, kropelce deszczu i promyku słońca, a nade wszystko - w naszych sercach. Za Twoją wierność i miłość - dziękujemy.

Leoś

Leoś, odchodząc zabrałeś część mnie razem ze sobą. Mam nadzieję że te wspólne 14 lat było dla Ciebie tak piękne i szczęśliwe jak dla mnie. Kocham Cię piesku, wiem że jeszcze się spotkamy.

Borys

Borysku 💔 wszyscy tęsknimy mamy nadzieję że jest ci dobrze po drugiej stronie tęczy 🌈

Bazyl

Bazylku 💔 zabrakło Ci 3 dni do 18 urodzin 😢 Nie mogliśmy już dłużej patrzeć na Twoje cierpienie związane z chorobą. Byłeś najstarszy w stadzie naszych zwierzaków a Twoje spojrzenie powodowało w nich respekt do Ciebie. Każdy z naszych zwierzaków ma swojego „pana” – Ty wybrałeś mnie. Pustka u mnie wielka, nie śpisz na mnie, nie czuję bicia Twojego serca, nie biegniesz się przywitać...... Biegaj teraz w zwierzakowym niebie!!! Dziękuję Pet Park za delikatne, profesjonalne i pełne godności i szacunku podejście do kremacji indywidualnej! Dzięki tej możliwości możesz dalej mieszkać z nami – Twoje prochy w urnie i zdjęcie na niej, codziennie przypominają, że dalej jesteś z nami! Zasłużyłeś na to! Żegnaj ukochany Bazylku !

Bono

Bono 💔 spędził z nami 14 cudownych lat, był wyjątkowy: spokojny, wrażliwy, radosny, towarzyski, kochał wszystkich ludzi - małych i dużych. 18 listopada podjęliśmy trudna decyzję, żeby pożegnać naszego przyjaciela, pustka po nim jest nie do opisania. Bono strasznie tęsknimy za Tobą.

Deli

DELI 💔 odszedł po niespełna 14 latach bycia z nami. Był więcej niż pięknym, długowłosym owczarkiem. Był przyjacielem, towarzyszem, nauczycielem, powiernikiem... W jego mądrych oczach mieściło się wszystko: zrozumienie, miłość, dobroć. Pożegnanie było ogromnie trudne dla nas. Świadomość, że już nie przyjdzie położyć się blisko nas, nie spojrzy tymi mądrym oczami, nie zaszczeka... Był wyjątkową istotą dla mnie i dla mojej rodziny. Odszedł i jest już wolny w swoich przestrzeniach. W tym miejscu chcę wyrazić ogromną wdzięczność firmie Pet Park, która dokonała kremacji. Pan Maciej, z którym rozmawiałam przez telefon, okazał ogromne zrozumienie, takt, serdeczność. Cierpliwie, z ciepłem w głosie wysłuchał. Wszystko wytłumaczył i dał przestrzeń na decyzję. Kiedy przywieźliśmy Delego pracownicy firmy z delikatnością i szacunkiem obchodzili się z jego ciałem. Jestem wdzięczna za wysłuchanie naszych historii związanych z Delim, z jego życiem, przebytym udarem, wychowaniem naszych pozostałych zwierząt.... Wdzięczność dla pracowników firmy Pet Park za szczere zainteresowanie i otwarte serce dla nas - właścicieli żegnajacych bliską istotę. Tym bardziej, że firma Pet Park nie była pierwszą, do której zadzwoniliśmy ale to właśnie im powierzyliśmy kremację naszego przyjaciela ze względu na podejście: szacunek i zrozumienie okazane nam, w tak trudnym dla nas momencie.

Henio

Heniu Ty nasz przyjacielu , tęsknimy bardzo za Tobą. Na zawsze zostaniesz w naszych sercach. Tam gdzie teraz jesteś miej dużo kocich przyjaciół i biegajcie sobie po łąkach pełnych pachnących i kolorowych kwiatów.

Tibuńcio

Tibuńciu 💔 bez Ciebie moje życie nie będzie już takie samo 😔 Kocham Cię bardzo,❤️dziękuję za 14 wspólnych lat za każdą chwilę spędzoną z Tobą. Teraz jest pustka w moim życiu, wszystko przypomina mi Ciebie. Nigdy Cię nie zapomnę mój kudłaty syneczku ❤️❤️❤️

William

W grudniu 2023r. odszedł nasz ukochany piesek - William. Spędził z nami 8 lat, a od 2 lat ciężko chorował na serce. Był bardzo wrażliwym, łagodnym, pogodnym i wiernym towarzyszem o najpiękniejszych i najmądrzejszych oczach. Wnosił w nasze życie dużo radości i ciepła. Byliśmy dumni ze zdobytych przez niego medali na wystawach psów rasowych. Bardzo nam brakuje Ciebie Williamku. Ogród bez Ciebie jest pusty i smutny. Bardzo za Tobą tęsknimy...

Gruby

Gruby był dla mnie i Adriana wyjątkowym koteczkiem, czy raczej wyjątkowym, dużym kocurem, bo większość swojego kociego życia ważył około 7 kg, nie będąc tak grubym, jak wskazywało jego imię. Był z niego bardzo cierpliwy, troszczący się kocurek. Witał nas każdego ranka oraz przy powrotach z pracy głośnym miauczeniem i wywijaniem się na plecach brzuszkiem do góry. Lubił odpoczywać, leżąc blisko nas. Gdy słyszał płacz dziecka, np. w telewizji, przybiegał sprawdzić, czy wszystko jest ok (co jest o tyle wyjątkowe, ze nie mamy dzieci). Gdy mówiliśmy do siebie podniesionym głosem, Gruby przychodził do nas i zaczynał bardzo głośno miauczeć; wtedy zwykle uśmiechaliśmy się na widok jego reakcji i kłótnia zostawała zażegnana. Poczuwał się również do monitorowania mojej pracy. Podczas HomeOffice kładł się na stole na pokrowcu od laptopa i pilnował, czy pracuję. Jego ulubionymi zabawkami były gumowa żabka, wędka z piórkami oraz mały szopek. Gruby spędził z nami ponad 10 lat, niestety przegrał walkę z nowotworem. Kiedy Grubemu bardzo pogorszyło się zdrowie, przebywałam akurat dłużej w szpitalu. W związku z tym nie mogłam być z nim, kiedy nas opuszczał (chwilę przed uśpieniem widzieliśmy się tylko na chwilę przez FaceTime…). Firma Pet Park zabezpieczyła ciałko Grubego tak, że po wyjściu ze szpitala, przed kremacją mogłam go jeszcze raz zobaczyć, pożegnać, ostatni raz dotknąć jego futerka. Dla mnie ta możliwość była bezcenna. Profesjonalizm i spokój osób, z którymi miałam styczność też bardzo pomagały w tych ciężkich chwilach. Dzięki pamiątkom, które można dodatkowo zakupić, mam wrażenie, że część Grubego nadal jest z nami, jest to kojące uczucie. Razem z jego kocim, przyszywanym bratem Heniem bardzo za nim tęsknimy 💔

Apollo

APOLLO 💔 nasz wierny przyjacielu. Zawsze byłeś od początku i do końca z nami, i na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i pamięci. Kochamy Cię za to, że przez 15 lat towarzyszyłeś nam w codziennym życiu, że dałeś nam tyle szczęścia i radości będąc razem. Wiemy że Ty to wszystko wiesz, i to czujesz. Kiedyś znów spotkamy się, i będziemy razem. Teraz odpoczywaj.

Rudzia

Rudziu 💔 wiele lat wypełniałaś dom radością. Bardzo tęsknimy za Tobą...

Dzidzia

DZIDZIA 💔 "Do not stand at my grave and weep I am not there. I do not sleep. I am a thousand winds that blow. I am the diamond glints on snow. I am the sunlight on ripened grain. I am the gentle autumn rain. When you awaken in the morning's hush I am the swift uplifting rush Of quiet birds in circled flight. I am the soft stars that shine at night. Do not stand at my grave and cry I am not there. I did not die." - Clare Harner

Lila

LILA 💔 „Żegnaj, Kochanie🖤 Byłaś i nadal będziesz częścią naszego życia🖤”

Lilcia

Żegnaj LILCIU 🖤 aniołku ukochany 💔

Koko

KOKO 🖤 kiedy ukochany kot staje się pięknym wspomnieniem…

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróć do zakupów